Wijemy wianki świąteczne

Od wielu lat nie przemija moda na świąteczną dekorację jaką są wieńce bożonarodzeniowe i zainteresowanie nimi nieustannie rośnie. Do tego, jest w nich coś na tyle wyjątkowego, że nawet moje koleżanki unikające na co dzień zadań manualnych i artystycznych, z wielkim entuzjazmem przyjmują zaproszenie na nasze spotkanie, gdzie wijemy wianki świąteczne.

Na początku oczywiście zarzekają się, że zadanie jest bardzo trudne i będą potrzebowały pomocy, a na końcu tworzą takie cuda jak na zdjęciach poniżej 🙂

W tym roku wiłyśmy wianki świątczne na słomianych kołach. Natomiast już w kolejnym roku, zamierzam poeksperymentować i przerzucić się na drewniane obręcze jako stelaż do wianka. Użyłyśmy oczywiście tylko naturalnych gałązek świerkowych i jodły nobilis, która charakteryzuje się wysoką trwałością igieł. Większość z nas zdecydowała się na dekoracje w klasycznych świątecznych kolorach: złoto i czerwień. Do tego bezsprzecznym powodzeniem cieszyły się też naturalne dodatki takie jak suszone plasterki mandarynki, cynamon i szyszki.

Do wykonania wieńca świątecznego potrzebujecie:

  • stelaż w kształcie koła (słomiany, drewniany lub metalowy)
  • gałęzie świerka, jodły jako bazę i innych iglaków jako dodatków (tuje w różnych odcieniach, sosny, cisy, modrzewie itp)
  • florystycznego drutu na szpulce
  • kleju termotopliwego w pistolecie do mocowania ozdób
  • dowolnych ozdób np. małych bombek, gwiazdek, kokardek, wstążek, świątecznych figurek, rożnej wielkości szyszek, suszonych plastrów mandarynki lub pomarańczy, gwiazdek anyżu, lasek cynamonu, perełek, prawdziwych lub sztucznych gałązek ostrokrzewu, suszonych limonek, malowanych orzechów, sztucznego śniegu itp.
  • rękawiczek (najlepiej podgumowanych)
  • sekatora

Wianki świąteczne z żywych gałęzi przetrwają nawet do 4 tygodni jeśli będziecie trzymać je chłodnym miejscu, a najlepiej na dworze – na balkonie czy jako wisząca ozdoba na drzwiach wejściowych. Niestety zawieszone nad kominkiem uschną dużo szybciej, dlatego jeśli nie chcecie przechowywać ich na zewnątrz, to radzę pleść je dopiero na tydzień przed wigilią.

Tak zaczęłyśmy…

a taki był efekt końcowy!

To z kim widzę się za rok?

A latem zapraszam na warsztaty z wicia wianków ze świeżych kwiatów na wieczorze panieńskim, więcej szczegółów o tej atrakcji znajdziecie w tym wpisie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.